Franz Kafka zmarł, pokonany przez tuberkulozę, mając zaledwie 41 lat. Niedoceniony za życia, zyskał olbrzymią sławę dzięki przyjacielowi Maxowi Brodowi, który uchronił manuskrypty pisarza przed zniszczeniem. Nie tylko nie spalił powierzonych mu rękopisów, tak jak zalecił Kafka, ale dodatkowo ofiarnie chronił je uciekając z Europy przed nazistami w czasie II Wojny Światowej. Przypuszczalnie bardzo wiele ze swoich dzieł Kafka zniszczył osobiście. Dorobek, który po nim pozostał nie jest wielki, ale sytuuje go w gronie najznakomitszych pisarzy świata, z pewnością zaś niebywale oryginalnych, o niepowtarzalnym stylu trudnym tak w odbiorze, jak naśladownictwie. To jednak w żadnym stopniu nie zniechęciło względem niego czytelników: przeciwnie – wciąż należy do grona poczytnych pisarzy, choć od jego śmierci minęło równo 85 lat.

Literatura była dla niego wszystkim. Jak zapisał w swoich dziennikach: „Wszystko co nie jest literaturą nudzi mnie i nienawidzę tego, bo mi przeszkadza, albo mnie blokuje, chociaż tylko pozornie. Nie posiadam absolutnie żadnego zmysłu rodzinnego, chyba że jestem obserwatorem. Poczucie pokrewieństwa także jest mi obce, a odwiedziny traktuję jako zło wymierzone celowo we mnie.” Daje się ową pasję i zaangażowanie odnaleźć we wszystkich jego dziełach. Każdy kto po nie sięga musi odczuć niedosyt – zarówno ten kogo zachwycą, kogo przerażą, kogo zirytują. Bez wątpienia podobne uczucia: wszystkie lub jedno z nich, musiały towarzyszyć Gerdowi Schneiderowi, niemieckiemu pisarzowi współczesnemu, który pragnął odnaleźć zaginioną korespondencję, stworzoną piórem Kafki podczas jego pobytu w Berlinie. Pisarz przebywał tam krótko. Wprowadził się do mieszkania swej ukochanej Dory Diamant w roku 1923, na niecały rok przed śmiercią.

Z korespondencji jaka się z tego czasu zachowała wiadomo, że pewnego dnia, podczas spaceru w steglitzkim parku poznał kilkuletnią dziewczynkę, która nieopatrznie zgubiła lalkę. Pragnąc ją pocieszyć pisał do dziecka listy w imieniu zguby i przekazywał je małej towarzyszce podczas kolejnych spotkań tworząc w ten sposób historię podróży lalki w odcinkach. Tyle wiadomo na pewno.

Kilka lat temu grupa zapaleńców postanowiła odnaleźć listy „lalki do dziewczynki” stworzone piórem Kafki. Znany był wszak rejon, w którym dziewczynka mieszkała i choć nie wiedziano o niej zgoła nic – bo tego pamiątki po pisarzu nie ujawniają – to zakładano, że korespondencję może udać się odnaleźć. Małe dziecko wszak nie mogło pokonywać wielkich odległości celem zabawy w parku: dziewczynka bez wątpienia musiała mieszkać gdzieś w pobliżu i to dodawało poszukiwaczom zapału podczas poszukiwań. Nietrudno sobie też wyobrazić, jak cennym znaleziskiem i prawdopodobnie również wartością dla literatury mogłaby się owa korespondencja okazać. Niestety wysiłki pasjonatów nie zakończyły się powodzeniem. Choć rewir poszukiwań był dobrze określony, to zważywszy na czas powstania listów miały one znaczące szanse na to, by zaginąć w mrokach dziejów. Czy kiedykolwiek jeszcze się odnajdą, trudno dywagować. Jednak Gerd Schneider biorący udział w ich poszukiwaniu postanowił mimo wszystko uczynić pożytek z tej inspirującej historii. Tak powstała powieść „Lalka Kafki” opublikowana w Polsce nakładem Wydawnictwa „Nasza Księgarnia”.

Gerd Schneider dysponuje niezaprzeczalnym talentem literackim, posiada też wrażliwość umożliwiającą mu opowiedzenie historii o ulubionym pisarzu w sposób tchnący realizmem. Można powiedzieć to z całą pewnością: stworzył jedną z najbardziej udanych, fabularyzowanych powieści biograficznych, jakie do tej pory powstały, a trzeba mieć na względzie także i to, jak niełatwym bohaterem jest postać Kafki uwieczniona na kartach powieści.

Portretując praskiego literata w ostatnim okresie jego życia przywołuje i przedstawia człowieka, który przemieszcza się pomiędzy fikcją, a światem rzeczywistym. Tworzy opowieść o wyimaginowanej podróży ważnej tak samo dla autora opowiadających o niej listów, jak i dla dziewczynki, do której są skierowane. W wyobraźni Schneidera mała adresatka listów Kafki jest sierotą. Czy rzeczywiście nią była? To prawdopodobne rozwiązanie, za którym przemawia także i to, że listów, które otrzymywała nie udało się odnaleźć w niczyich zbiorach. Trafiwszy w ręce osób prowadzących ochronkę z pewnością nie zostałyby uznane za przedmiot przedstawiający jakąkolwiek wartość, nikt nie starałby się ich przechować. Jednak poszukiwanie styku pomiędzy realną historią, a opowieścią stworzoną przez Schneidera to tylko jeden z walorów tej powieści. Z pewnością okaże się satysfakcjonujący dla wielbicieli pisarza, jednak także i dla tych czytelników, którzy z jego biografią na co dzień nie przestają, autor „Lalki Kafki” zgromadził całkiem pokaźny zbiór interesujących elementów.

Dorosłego czytelnika z pewnością zaciekawi, prócz samej fabuły, tło nakreślone przez pisarza. Oto mamy Niemcy w czasie kryzysu lat 20-tych XX wieku. Subtelnie, ale sugestywnie przedstawione zostały realia tego okresu – zmagania z szalejącą inflacją, nastroje jakim poddają się mieszkańcy Berlina, niepokój, poczucie nadchodzącego zagrożenia. Wszelkie źródła historyczne donoszą, że tak właśnie owe lata wyglądały, nie ma więc w słowach Schneidera ani krzty fikcji. Przedstawia zaś to, co w istocie się zdarzyło, w sposób plastyczny, przejmujący. Wytwarza kontrast pomiędzy narastającym złem rzeczywistości, a przyjaznym ciepłem spotkań pisarza z dziewczynką. Ich mały świat w opozycji do świata zamieszek, zbliżającej się wojny. Nadzwyczaj słoneczna jesień, pogodne dni wywołają u czytelnika nostalgię: czytelnik wie przecież, co nastąpiło po tych pięknych dniach. Wie też, że nawet najpiękniejsza fantazja nie mogłaby powstrzymać koszmaru, który nadciągał. W powieści Schneidera Kafka zapewnia ukochaną Dorę, że nie dopuszczą do siebie tego zła. Czy prawdziwy Kafka mógłby tak sądzić naprawdę? Na ile potrafił przenieść się w świat literatury odgradzając siłą wyobraźni od codziennych zgryzot, nadchodzącej wojny i osaczającej go – natenczas nieuleczalnie chorego – śmierci?

„Lalka Kafki” jest cudowną książką dla czytelnika u progu dorosłości: gdy dziecko powoli zaczyna wkraczać w świat dorosłych. Zaczyna go pojmować, poznaje historię, z pomocą nauczycieli uczy się jej zawiłości, a jednak wciąż pozostaje w objęciach dziecięcego świata, który na swój użytek tworzy. Jeszcze przez chwilę królują w nim marzenia, wyobrażenia, fantazje. Jeszcze się wierzy w to, co nadprzyrodzone, jeszcze z pełną ufnością można przyjąć historię lalki, która wyjechała i pisze listy, doręczane adresatce przez tajemniczego posłańca. Jednak jest już i druga strona historii, ta, na którą młody czytelnik właśnie przechodzi w prawdziwym życiu. Ich zestawienie może okazać się wspaniałym bodźcem dla nastoletniego odbiorcy: również tego, który nigdy nie słyszał o kimś takim, jak
Franz Kafka. (AK)

Gerd Schneider – Lalka Kafki

 
Wesprzyj nas